Dorobiliśmy się Obrony Terytorialnej

Właśnie weszła w życie nowelizacja ustawy o powszechnym obowiązku obrony, która utworzyła Wojska Obrony Terytorialnej jako piąty rodzaj sił zbrojnych.

W idee fixe wygląda to następująco:

W ramach rezerw Odrodzona Rzeczpospolita Polska dysponuje formacjami Obrony Terytorialnej. Służba w OT zapewnia niewielkie wynagrodzenie finansowe w zamian za przechodzenie cztery razy do roku tygodniowego przeszkolenia wojskowego. Założenie jest takie, że w przypadku konfliktu oddziały rezerwy zostaną wyposażone w lekkie kamizelki, broń długą i ręczną broń przeciwpancerną oraz komunikatory oparte na sieci telefonii komórkowej, a następnie rozpoczną akcje partyzanckie w miastach.

Obrona Terytorialna jest dość zabawna. Z jednej strony podtatusiali bezrobotni, którzy wyrwali się od marudzących żon, z drugiej łysi kolesie ze “Strzelca”, “Żołnierza Niepokalanej” i innych takich. A dowodzą nimi albo równie podtatusiali podoficerowie dwa lata do emerytury, albo niestabilni kolesie przemieleni przez Kocioł Bałkański albo inną “misję pokojową”.
“Kamasz”, wypowiedź na wave.forum.zielone.zelastwo.pl

Warto też zauważyć, że wśród skazanych za przestępstwa z bronią w ręku jest nadreprezentacja bezrobotnych członków Obrony Terytorialnej.
“MajorMajor”, wypowiedź na wave.forum.zielone.zelastwo.pl

Published by

witaszewski

Przemęczony autor.

Leave a Reply